|
Post by Jerzy on Sept 30, 2010 23:44:04 GMT -5
Co jest w dopalaczach? Wszystko POLSKA I ŚWIAT TVN24 - Do końca nikt nic nie wie co jest w środku - tak "dopalacze" opisuje ich były sprzedawca. Zasada jest prosta, wszystko co "otępia" człowieka jest dobre. - Bezpieczniej wypić pół litra wódki - mówi Krzysztof Krawczyk, chemik z Uniwersystetu Warszawskiego. - Nie chciałem mieć ludzi na sumieniu - tak przyczyny swojej rezygnacji z sprzedaży dopalaczy motywuje rozmówca programu "Polska i Świat". - Kleje, rozpuszczalnik, farby, wszystko co w jakiś sposób prowadzi do otępienia człowieka - tak skład dopalaczy opisuje mężczyzna. Jednak zawierają onie nie tylko to.
- Możemy powiedzieć wprost, to są narkotyki. Duża część dopalaczy to modyfikacje tych "tradycyjnych" - mówi Dariusz Zuba z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Dodaje, że osoby wprowadzające nowe substancje na rynek uprzednio ich nie testują. Królikami doświadczalnymi stają się dopiero klienci.
Pokusa zarobku jest na tyle duża, że producenci dopalaczy nie wahają się eksperymentować na konsumentach. Na rynek bardzo często trafiają nowe substancje, których działanie nie jest znane. Z tego powodu lekarze nie mogą skutecznie ratować osób zatrutych.
- Paradoksalnie lepiej polegać na tych substancjach, które są znane od lat i sprawdzone. W wypadku zatrucia przynajmniej wiadomo, co z takim człowiekiem robić - uważa Krawczyk.
Trudny bój
Substancje zawarte w dopalaczach zostają po jakimś czasie zakazane. Wtedy ich producenci eksperymentują dalej i modyfikują swoje dzieła.
- Jedno zabieramy, a drugie się pojawia. To jest podobna sytuacja do dopingu w sporcie. Są coraz to nowe substancje, które trzeba ciągle badać - opisuje trudność walki z dopalaczami lek. med. Ryszard Feldman, toksykolok.
Eliminacja takiego procederu za pomocą prawa i ustawy jest bardzo trudna. Większość składników wykorzystywanych przez producentów dopalaczy jest jak najbardziej legalna.
|
|
|
Post by Jerzy on Oct 6, 2010 15:53:41 GMT -5
Lepiej późno niż wcale. Rząd, działając na granicy prawa, dobrał się wreszcie do handlarzy dopalaczami.
Dawid Bratko (24 l.), zwany królem dopalaczy, zerwał plomby na jednym ze swoich sklepów w Łodzi i stanął za ladą. Na miejscu natychmiast pojawiła się policja i inspektor sanitarny. Mężczyzna został aresztowany Bratko złamał przepis zakazu handlem dopalaczami. Premier Donald Tusk z mównicy sejmowej informował, że za taki proceder może grozić mu do 2 lat więzienia.
Król dopalaczy wiedział, że zamknięcie sklepów z dopalaczami spowoduje, że straci kurę znoszącą złote jajka. Według nieoficjalnych danych na tych specyfikach Bratko zbił prawdziwą fortunę. Zarabia 5 mln złotych rocznie. Ma dwa porsche, apartament na łódzkich Bałutach i mieszkanie na Lazurowym Wybrzeżu. Wczoraj z podniesioną głową przyszedł wieczorem na ulicę Rewolucji w Łodzi. Ma tam swój sklep, biuro magazyn z dopalaczami i zakład produkcji. Towarzyszyło mu kilkunastu pracowników. Od soboty teren jest strzeżony przez policję, a magazyn został zaplombowany.
Natychmiast wezwano policyjne posiłki i inspektora sanepidu - Ze względu na grupę osób, która towarzyszyła mężczyźnie ściągnięto posiłki. Większa liczba policjantów miała nie dopuścić do incydentów i zapewnić prawidłowe przeprowadzenie kontroli przez sanepid - mówi Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.Gdy król dopalaczy wszedł do środka - pracownicy zaczęli bić brawo i popierać go głośnym skandowaniem.
- Działania wobec mojej firmy są niezgodne z prawem. Sprawę prowadzą moi prawnicy. Dziś przyszedłem tylko po pieczątki i dokumenty. Ale zamierzam w środę rano otworzyć wszystkie swoje sklepy! - oznajmił oklaskiwany przez swoich znajomych. Chwilę potem rozpoczęła się kontrola towaru.
Dzisiaj Bratko się doigrał. Policjanci zatrzymali go i odwieźli na komisariat. Na razie nie wiadomo na jak długo został aresztowany.
Przypomnijmy, że wcześniej Dawid Bratko odmawiał poddaniu się kontroli. Inspektorka znakowała i zabezpieczała dopalacze, spisując je do protokołu badań. Zostały zamknięte w jednym z pomieszczeń i zaplombowane.
Kontrola trwała do późnych godzin nocnych, a Bratko został poproszony o stawienie się w śródmiejskim komisariacie policji. Po przesłuchaniu dostał zarzuty i został przewieziony do aresztu. "Królowi dopalaczy" grożą dwa lata więzienia.
|
|
|
Post by Jerzy on Oct 6, 2010 15:56:54 GMT -5
Jeśłi chodzi o biznes i ekonomię, jestem liberałem. Niech każdy bogaci się jak może. Ale są pewne granice. Nie można robić majątku na truciu ludzi, nawet jeśłi sami tego chcą. To jest po prostu zwyczajne świństwo.
W ubiegłym roku miał zarobić na czysto 5,5 miliona złotych. Ma zegarek za kilkanaście tysięcy, dwa porsche i apartamenty m.in. na Lazurowym Wybrzeżu. To co go wyróżnia w tej parszywej branży to wyjątkowy cynizm i tupet. Dawid Bratko - 23-letni król dopalaczy - nazywa swoich klientów "debilami"
Dziennik "Polska the Times" nakreślił sylwetkę Davida Bratki z Łodzi. Z opisu wynika, że to człowiek, który po trupach idzie do celu. Wynajmuje najlepszych prawników, więc czuje się bezkarny. Raczej nie ma wyrzutów sumienia, bo gdy media doniosły o fali zgonów wywołanych dopalaczami, Bratko bez zażenowania wypalił, że jego klienci to debile. On sam od swoich dopalaczy nie zginie, bo - jak tłumaczył - profesjonalny diler narkotyków nie bierze.
"Polska the Times" pisze, że jest wysokim mężczyzną o twarzy amorka. Jednak aniołem to on na pewno nie jest. Stworzył prawdziwe imperium, które niektórzy nazywają "siedliskiem chemicznego zła". Ma ponad 100 - jak je nazywa - smart shopów. Zatrudnia chemików, którzy reagują na zmiany w prawie i szybko wprowadzają nowe substancje psychoaktywne, dodawane do dopalaczy.
Jego firma jest jedyną w Polsce, która ściąga składniki do dopalaczy - czyli zarówno roślinne ekstrakty, jak i chemiczne produkty z Chin, Tajlandii, Seszeli, Kanady, Ameryki Południowej, ale wytwarza je na miejscu w Łodzi. Robi na tym ogromne pieniądze. Jak sam wyznał dziennie każdy jego sklep odwiedza około tysiąca klientów, a weekend dodatkowe pół tysiąca.
Karierę biznesmena zaczął w wieku 16 lat. Później wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie był barmanem i tam zetknął się po raz pierwszy z dopalaczami. Wrócił do kraju, założył agencję reklamową, ale biznes nie wypalił, więc postawił na dopalacze, na których dorobił się fortuny.
Dziś inwestuje w nieruchomości, w fundusze, spekuluje na giełdzie, otwiera w Bieszczadach ośrodek wypoczynkowy. W swoim gabinecie (nowoczesny design, skórzane meble, stały monitoring przekazujący obraz z kamer przemysłowych w firmie i na zewnątrz niej) powiesił na ścianie wielką mapę Polski, na której kolorowymi pinezkami zaznacza kolejne miasta, w których otwiera sklepy - pisze "Polska the Times".
|
|
|
Post by Jerzy on Oct 7, 2010 14:52:26 GMT -5
Jestem za swobodą ekonomiczną ale jakoś nie potrafię się przejąć gdy handlarze dopalaczami narzekają na brak wolności w Polsce. "Na swojej stronie sieć Dopalacze.com informuje o zakończeniu działalności" - poinformował jeden z Reporterów 24. Na dowód, internauta dołączył komunikat, który został dziś opublikowany na stronie jednego z największych dystrybutorów tego typu środków."W związku ze spektakularną akcją Funkcjonariuszy oraz Urzędników w Polsce, sieć Dopalacze.com ogłasza zakończenie swojej działalności. Wszystkie zamówienia internetowe złożone od dnia 1.10.2010, zostaną anulowane, a dokonane przelewy internetowe w najbliższym czasie zwrócone" - czytamy w komunikacie.
|
|
|
Post by oddech on May 25, 2011 7:49:53 GMT -5
G³upstwo, braæ siê za dopalacze. Lecz cz³owiek robi co mu siê podoba.
|
|