Post by Jerzy on Mar 31, 2010 17:03:30 GMT -5
www.mojawyspa.co.uk/artykuly/24796/Poziom-edukacji-w-UK-gorzej-niz-zle
Poziom edukacji w UK: gorzej niż źle
Co piąty uczeń szkoły podstawowej w Wielki Brytanii nie osiąga wymaganego programem poziomu. Liczba 11-latków, którzy nie są w stanie nauczyć się angielskiego na niezbędnym minium okazała się w tym roku wyższa niż w poprzednim. To pierwszy taki przypadek od 1995 roku.
Brytyjska edukacja ma kłopot. Okazuje się bowiem, że zamiast być coraz lepiej z poziomem kształcenia młodych Wyspiarzy, zaczyna być coraz gorzej. Spadek dynamiki poziomu „standardowo wykształconych” absolwentów podstawówek widoczny był już od kilku lat. Teraz jednak, po zebraniu wyników testów kończących rok szkolny 2008/2009 w brytyjskich primary school okazało się, że zaczyna być gorzej.
Tylko 61 procent uczniów osiąga poziom 4 – czyli wymagany przez standardy edukacyjne – w czytaniu, pisaniu i matematyce. Oznacza to, że co trzeci młody Brytyjczyk, kończący pierwszy etap edukacji ma poważne problemy z ojczystym językiem oraz nie za bardzo radzi sobie z poważniejszym liczeniem. Założenia rządowe planują osiągnięcie poziomu 78 procent osiągających taki poziom w 2011, ale już dzisiaj z resortu edukacji słychać, że taki rezultat będzie poważnym wyzwaniem – pisze „Independent”.
Z wyników testów wynika również, że lepsze poziomy w nauce osiągają małe Brytyjki. Czterdzieści procent chłopców nie osiągnęło poziomu 4 w tegorocznych testach, gdy tylko co czwarta dziewczynka nie poradziła sobie z zadaniami. W czytaniu również radzą sobie lepiej uczennice (11 procent poniżej poziomu w porównaniu do 18 procent). Jedynym przedmiotem, gdzie obie płcie radzą sobie w zasadzie tak samo jest matematyka.
Co w praktyce oznacza nieosiągnięcie poziomu 4 w edukacji? Przykładowo: niezdolność do zrozumienia drugiego, głębszego znaczenia tekstu – czyli wartościowego przesłania. Oznacza to także nieumiejętność pisania zdań złożonych, w których należy sprawnie posługiwać się chociażby przecinkami. W matematyce oznacza to zaś problemy z tabliczką mnożenia powyżej 10 razy 10 czy nieumiejętność odczytywania współrzędnych. Tacy uczniowie mają też poważne problemy z prostymi działaniami wykonywanymi w pamięci.
Nauczycielscy związkowcy uważają, że wyniki testów nie pokazują prawdziwego poziomu edukacji w brytyjskich szkołach. - Są poważne pytania o wartość testów określających na przykład zdolność pisania – mówi gazecie Christine Blower, sekretarz generalna National Union of Teachers. - Rzeczywistość jest zaś taka, że standardy w szkołach podstawowych są lepsze, niż kiedykolwiek.
Zdaniem nauczycieli, ogólnonarodowe testy powinny zostać zniesione, a szkoły powinny otrzymać swobodę w kształtowaniu własnych, autorskich testów, które stymulowałyby dzieci do nauki. Opozycja atakuje rząd, że testy nie dość, że pokazują braki w systemie edukacji, to jeszcze mają obniżane z roku na rok standardy, co zupełnie już fałszuje wynik poziomu edukacji. Rząd obiecuje zaś, że teraz skupi się na programie pomocy najsłabszym, by zniwelować różnice edukacyjne.
Poziom edukacji w UK: gorzej niż źle
Co piąty uczeń szkoły podstawowej w Wielki Brytanii nie osiąga wymaganego programem poziomu. Liczba 11-latków, którzy nie są w stanie nauczyć się angielskiego na niezbędnym minium okazała się w tym roku wyższa niż w poprzednim. To pierwszy taki przypadek od 1995 roku.
Brytyjska edukacja ma kłopot. Okazuje się bowiem, że zamiast być coraz lepiej z poziomem kształcenia młodych Wyspiarzy, zaczyna być coraz gorzej. Spadek dynamiki poziomu „standardowo wykształconych” absolwentów podstawówek widoczny był już od kilku lat. Teraz jednak, po zebraniu wyników testów kończących rok szkolny 2008/2009 w brytyjskich primary school okazało się, że zaczyna być gorzej.
Tylko 61 procent uczniów osiąga poziom 4 – czyli wymagany przez standardy edukacyjne – w czytaniu, pisaniu i matematyce. Oznacza to, że co trzeci młody Brytyjczyk, kończący pierwszy etap edukacji ma poważne problemy z ojczystym językiem oraz nie za bardzo radzi sobie z poważniejszym liczeniem. Założenia rządowe planują osiągnięcie poziomu 78 procent osiągających taki poziom w 2011, ale już dzisiaj z resortu edukacji słychać, że taki rezultat będzie poważnym wyzwaniem – pisze „Independent”.
Z wyników testów wynika również, że lepsze poziomy w nauce osiągają małe Brytyjki. Czterdzieści procent chłopców nie osiągnęło poziomu 4 w tegorocznych testach, gdy tylko co czwarta dziewczynka nie poradziła sobie z zadaniami. W czytaniu również radzą sobie lepiej uczennice (11 procent poniżej poziomu w porównaniu do 18 procent). Jedynym przedmiotem, gdzie obie płcie radzą sobie w zasadzie tak samo jest matematyka.
Co w praktyce oznacza nieosiągnięcie poziomu 4 w edukacji? Przykładowo: niezdolność do zrozumienia drugiego, głębszego znaczenia tekstu – czyli wartościowego przesłania. Oznacza to także nieumiejętność pisania zdań złożonych, w których należy sprawnie posługiwać się chociażby przecinkami. W matematyce oznacza to zaś problemy z tabliczką mnożenia powyżej 10 razy 10 czy nieumiejętność odczytywania współrzędnych. Tacy uczniowie mają też poważne problemy z prostymi działaniami wykonywanymi w pamięci.
Nauczycielscy związkowcy uważają, że wyniki testów nie pokazują prawdziwego poziomu edukacji w brytyjskich szkołach. - Są poważne pytania o wartość testów określających na przykład zdolność pisania – mówi gazecie Christine Blower, sekretarz generalna National Union of Teachers. - Rzeczywistość jest zaś taka, że standardy w szkołach podstawowych są lepsze, niż kiedykolwiek.
Zdaniem nauczycieli, ogólnonarodowe testy powinny zostać zniesione, a szkoły powinny otrzymać swobodę w kształtowaniu własnych, autorskich testów, które stymulowałyby dzieci do nauki. Opozycja atakuje rząd, że testy nie dość, że pokazują braki w systemie edukacji, to jeszcze mają obniżane z roku na rok standardy, co zupełnie już fałszuje wynik poziomu edukacji. Rząd obiecuje zaś, że teraz skupi się na programie pomocy najsłabszym, by zniwelować różnice edukacyjne.